Praktyka artystyczna w skali 1:1 używa „świata jako jego własnej mapy”, podobnie jak w historii o pracy kartografów z Przygód Sylwii i Bruna Lewisa Carrolla, książce z 1893 roku. Pracujący w skali 1:1 artyści, byli artyści i nie-artyści podważają zasadność tworzenia sztucznych modeli czy też atrap rzeczywistości w przestrzeniach zarezerwowanych dla sztuki. Działają „w realu”: otwierają antykwariaty i własne muzea, zatrudniają się w biurach, są konsultantami i terapeutami, proponują rozwiązania problemów ekonomicznych, przeprowadzają eksperymenty w laboratoriach naukowych, etc. Sztuka w skali 1:1 jest trudna do rozpoznania, jako że dekonstrukcji ulegają gmachy pojęciowe, pozwalające dane praktyki „uchwycić”, nazwać i poddać osądowi historyka czy krytyka sztuki. Takie działania charakteryzuje nieraz wysoki współczynnik sztuki, przy jednocześnie niskim współczynniku widoczności. Skala 1:1 pozwala cieszyć się też realnymi skutkami takich praktyk, choć nie zawsze mają one charakter „dobroczynny”. Przykładem praktyki artystycznej w skali 1:1 byłaby np. działalność estońsko-amerykańskiego artysty konceptualnego Raivo Puusempa, który w 1975 roku został powołany na stanowisko burmistrza miasta Rosendale. Artysta skutecznie rozwiązał problemy natury infrastrukturalne miasta… likwidując urząd miejski i pozbawiając się funkcji. Kadencję Puusempa zdefiniować można jako użycie artystycznych kompetencji do rozwiązywania politycznych problemów. Praktyki artystyczne w skali 1:1 mają podwójny status ontologiczny. Są „tym i tamtym”, sztuką i życiem, performansem i zwykłą fuchą, artystycznym i politycznym procesem. W tym sensie idą na przekór obecnej w świecie sztuki zasadzie, która każe definiować, czy dany przypadek jest sztuką, czy może czymś innym.
ROBIĄC UŻYTEK. ŻYCIE W CZASACH POSTARTYSTYCZNYCH
SKŁADA SIĘ
Z WYSTAWY
ORAZ
PROGRAMU PUBLICZNEGO,
W KTÓRYCH BIERZE UDZIAŁ PONAD STU
UCZESTNIKÓW